ważka
wtorek, 10 września 2013
płacze kotek, mama go nie chce, urodzła go a teraz nie chce. Kiedyś myślałam, że tak może być tylko u ludzi, ale teraz jak żyję już ponad ćwierć wieku na wsi zauważyłam, że bardzo niewiele różnimy się od zwierząt.
Wracając do kotka, co teraz z nim zrobić, tak małego, zaraz po urodzeniu kociaka nie da się chyba odchować, ale teżtrudno słuchać jak błaga o jedzenie i woła mamę.
Już raz w życiu pokochałam cudze dzieci, stały się moimi dziećmi, właśnie dzisiaj zrozumiałam, że nie są moje, a zresztą nawet gdyby były tak do końca moje, też w pewwnym momencie ktoś by mi je zabrał.
Ale przecież może to odbyć się bezboleśnie, przeciz rozumiem, że taka jest kolej rzeczy, nie mam zamiaru konkurować ze "smarkulą", nie ta płaszczyzna i nie ten poziom.
niepotrzebnie o tym piszę, to miało byc miejsce gdzie są tylko moje dobre wspomnienia, mój dobry świat.
sobota, 7 września 2013
moje szczęścia: jestem już po (60)
moje szczęścia: jestem już po (60): ponieważ dostałam z tej okazji nowy, bardzo upragniony aparat fotograficzny, będę teraz wystawiała swoje "malunki", bo to w tej chwili jedyna radość i ucieczka od kłopotów
poniedziałek, 26 sierpnia 2013
TO NIE BYŁ MOJ ANI NASZ SZCZĘŚLIWY DZIEŃ
Ja w to nie wierzę, a już na pewno nie chce wierzyć w to co mi dzisiaj powiedziano. ZA CO, ZA CO, DLACZEGO
jak teraz żyć w świadomości, że ktoś, nie, nie ktoś własny syn mysli żeby nas ukarać, może nawet zabić.
Przecież właśnie dostałam list od niego, przeraźliwie, krzyczący list, człowieka przyznającego się do swoich słabości, do swoich błędów................
Co to wszystko ma znaczyć. Dlaczego mam uciekać tu miała być nasza przystań docelowa.
poniedziałek, 5 sierpnia 2013
jestem już po (60)
ponieważ dostałam z tej okazji nowy, bardzo upragniony aparat fotograficzny, będę teraz wystawiała swoje "malunki", bo tylko na to mnie teraz już stać. a miał być ołówek lub pędzel, ale dobre i to tym bardziej, że uważam : natury nie należy ani poprawiać ani zniekształcać.
niedziela, 2 czerwca 2013
to już niedługo....
sobota, 1 czerwca 2013
po i tuż, tuż przed
To chyba najlepszy moment aby zabrać się porządnie za pisanie. stoję na krawędzi pewnego etapu życia. I wprawdzie nie jest to dla mnie nic strasznego, a nawet powiedziałabym budzi we mnie dreszczyk, może zbyt wiele oczekuję, ale na pewno nie budzi we mnie strachu ani jakiegoś przerażenia czy rezygnacji.
zacznę wspominać, bo do 06 mam mało czasu, a potem będę starała się żyć jedyni do przodu "nie oglądając się wstecz".
Subskrybuj:
Posty (Atom)